Rozwój gospodarczy i dbałość o środowisko nie zawsze idą w parze. Ale nie musi tak być. Bałtycki Grant Bioróżnorodności ma pomóc w ochronie fauny i flory naszego morza, na co przeznaczone zostaną 4 miliony złotych.Stacja Morska w Helu to nie tylko atrakcja turystyczna, ale przede wszystkim placówka naukowa, która działa już od niemal pięciu dekad, a w tym obiekcie od 1992 roku. Nie ma lepszego miejsca na to, by rozmawiać o działalności człowieka na styku lądu i morza. I to właśnie tutaj przyznano Bałtyckie Granty Bioróżnorodności. Symbioza człowieka ze środowiskiem jest trudnym wyzwaniem.

Pojawiło się wiele innowacyjnych projektów. Między innymi takie dotyczące farm wodorostów i małż wokół morskich farm wiatrowych, ochrony wydm czy siedlisk ptaków. Konkurs skierowano do organizacji pozarządowych, instytucji naukowych, szkół, a także urzędów gmin i miast, stowarzyszeń, fundacji i organizacji społecznych.O Bałtycki Grant Bioróżnorodności ubiegało się 68 podmiotów. Finalnie wyłoniono dziesięć projektów. Wśród wytypowanych projektów jest też m.in. PharmaSea, w ramach którego Gdański Uniwersytet Medyczny dokona monitoringu zanieczyszczeń makrofauny Morza Bałtyckiego farmaceutykami, czyli mówiąc krótko substancjami z leków.

Bałtyk jest morzem półzamkniętym, co oznacza, że odpady trafiające do wód praktycznie nie mają możliwości odpływu. Co więcej, ich koncentracja z czasem rośnie. Jak to zatrzymać? Odpowiedzią może być zastąpienie plastiku jego biodegradowalnym odpowiednikiem.Polska część Bałtyku powoli staje się wielkim placem budowy. Nowe inwestycje mają ogromny wpływ na naturalne środowisko naszego morza. Rolą instytucji państwowych i firm i nas jest sprawić, by ten wpływ był jak najmniej uciążliwy.